Autor: | sobota 15:54, 16 kwiecień 2011 | Kategoria: Wywiady | 1 komentarz Fan Chucka i nauczyciel muzyki, Al, po raz kolejny wysłał do Tima Jonesa – kompozytora muzyki do Chucka i Human Target – pytania od swoich uczniów. W rozwinięciu, pięć najlepszych pytań wraz z odpowiedziami. Wiemy, że jesteś muzykiem, ale czy w dzieciństwie interesowałeś się sportem? TJ: Tak, kochałem baseball – grałem w małej lidze. Przebiegłem dystans 6,2 mili bez treningu, gdy miałem 14 lat – po prostu się nie zatrzymywałem! Fajnie było być młodym… Skakałem o tyczce w szkole średniej – 11,5 stopy to mój rekord. Czym różni się muzyka w Chucku od tej w Human Target? TJ: Hmm… Dla mnie, Human Target jest jakby aktualizacją Miami Vice – świetnej opowieści o gliniarzu z lat 80. Human Target jest bardziej poważny. Ma w sobie coś, co nazywam „przewiewnym dźwiękiem”. Jest świetny, a jego bohaterowie robią często nielegalne rzeczy. Chuck jest pod tym względem bardziej staromodny, mamy tu jasny podział na dobro i zło. Human Target jest także bardziej metalowy – mamy tu więcej rock’n’rolla. Chuck ma znacznie szersze instrumentarium. Czy poznałeś aktorów dla których piszesz, czy ich osobowość ma na ciebie wpływ? TJ: Poznałem tylko aktorów z Chucka – i absolutnie. Czasem złapię się na tym, że piszę muzykę specjalnie pod postać, nie pod aktora. Jestem zaskoczony, widząc różnice między bohaterem a aktorem… choć wiem, że piszę muzykę, która bazuje na emocjach które oni wnoszą w scenę jako aktorzy. Czy twoje dzieci grają na instrumentach? Jakich? TJ: Moja córka, Tess, gra na pianinie, śpiewa i tworzy własne piosenki. Mój syn, Finley, nie gra jeszcze na instrumentach, ale często nuci melodię, nad którą jeszcze pracuję – ma niesamowity słuch… Pewnie po matce! Najdziwniejsza (muzyczna) rzecz, która kiedykolwiek przytrafiła ci się w pracy? TJ: Pewnego dnia w pracy nad Chuckiem, nagrywaliśmy mój akordeon i jeden klawisz złamał się. Musieliśmy otworzyć akordeon, stopić pszczeli wosk lutownicą, aby złożyć go z powrotem do kupy i zakończyć nagrywanie! Pytanie bonusowe Czy te pytania nie zakłócają ci pracy? TJ: Nie – jem lunch! Dla dociekliwych – niestety, Tim nie podał jeszcze daty wydania swojej ścieżki dźwiękowej na CD. Gdy tylko takowa się pojawi – napiszemy o tym. źródło – chuck, muzyka, Tim Jones, wywiad
Poniżej znajduje się się przykładowy wywiad ze sławną osobą: Dla przykładu zostanie napisany wywiad z aktorem Timothée Chalametem, natomiast pisząc wywiad wybierz kogoś, kto Ci imponuje lub czyją karierę cenisz. Dziennikarz: Bardzo dziękuję, że zgodziłeś się na wywiad. Chalamet: Przyjemność po mojej stronie.
Z Magdaleną Pomierską, która zagrała rolę Zsuzsi w czytaniu performatywnym sztuki Istvana Tasnadiego „Cyber Cyrano” pod opieką reżyserską Krzysztofa Webera w ramach projektu „Węgrzy prosto z mostu” do sztuki „Most nad doliną” Jonasa Haya jest także po premierze „Pinokio” Carlo Collodiego w nowej adaptacji Maliny Prześlugi gdzie wystąpiła w roli Wróżki rozmawia Daniela Zybalanka-Jaśko. Magdalena Pomierska w 2001 roku ukończyła Akademię Sztuk Wizualnych w Poznaniu. Parę lat później uzyskała dyplom studiów aktorskich w Warszawie w Związku Artystów Scen Polskich. Zagrała Klarę w „Zemście” Al. Fredry, Haneczkę w ”Weselu” S. Wyspiańskiego, „Calineczkę” – tytułową rolę, Księżniczkę w „Świniopasie”, Wiedźmę Morską w „Małej Syrence” H. Ch. Andersena, Konia Ojca w „Pięknej i Bestii” L. Boswella. Na Scenie Inicjatyw Aktorskich wystąpiła w dwuosobowym spektaklu ukraińskiej pisarki Neda Neżdany „Kto otworzy drzwi” w roli Wiki, także w czteroosobowej sztuce Pam Gems „One” zagrała rolę Stas, następne role to Bet w „Księciu i Żebraku” na motywach powieści Marka Twaina, Kotkę III w „Gelsominie w kraju kłamczuchów” G. Rodari, Orcia w „Nie – Boskiej Komedii – Rzecz o Krzyżu” Z Krasińskiego, Wychowawczyni, Macocha w „Kopciuszku – Historia Możliwa” – Andrzeja Malickiego na motywach baśni Ch. Perraulta, zagrała rolę Zsuzsi w czytaniu performatywnym sztuki Istvana Tasnadiego w „Cyber Cyrano”. Jest po premierze „Pinokio” Carlo Collodiego w nowej adaptacji Maliny Prześlugi, gdzie wystąpiła w roli Wróżki. Po urodzeniu syna (masz dwoje dzieci) zagrałaś przed teatrem na rzecz Ukrainy w sztuce „Kto otworzy drzwi” Neda Neżdany w roli Wiki, potem był już „Kopciuszek”, również w reżyserii Andrzeja Malickiego, gdzie ponownie wystąpiłaś w roli Macochy. Zaczęłaś powoli wchodzić w życie teatralne ale jednym z ciekawych pomysłów naszego Teatru był „Cyber Cyrano” w ramach projektu „Węgrzy prosto z mostu” do sztuki „Most nad doliną”. Przypomnijmy, że z Tobą wystąpili Sonia Jachymiak i Szymon Kołodziej. To był krótki okres przygotowania tej sztuki, ile mieliście prób? Całość trwała trzy dni. Zadziwiające bo tekst był prawie opanowany na pamięć… Nie, tekst był naczytany. Pamięciowo oponowałam tylko monologi bo wymagały one koordynacji słowo – muzyka – ruch. Ta piętnastoletnia młodzież to najgorszy okres życia – nieodpowiedzialna, pełna neobliczalnych pomysłów, jeszcze uzależniona od Internetu, Facebook’a czy Twitter’a, a w odbiorze pełno wątków drastycznych, determinacji samobójczych. O tej sytuacji na Węgrzech mówią otwarcie obie sztuki „Cyber Cyrano” i „Most nad doliną”. Czy grając w „Cyber Cyrano” rolę Zsuzsi trudno było wtopić się w postać? Słuchałam przede wszystkim tego czego oczekiwał reżyser, on naprowadzał na sedno roli. Problem narkotyków nigdy wcześniej tak bardzo nie zagrażał całym pokoleniom jak dzisiaj, a chybotliwa ekonomia podstawą zbiorowej egzystencji. To stawia całe społeczeństwo przed trudnymi wyborami, a młodych ludzi szykujących się do samodzielnego życia, wprowadza w labirynt nadziei i rozczarowań z którego niełatwo wyjść obronną ręką, a młodzież karmiona przez dealerów w szkole narkotykami uzależnia od tego swoje przyszłe życie. Połączone z depresją prowadzi do tragedii. Brałaś udział w tym zresztą tak nietypowym przedsięwzięciu, jak odbierałaś tę postać podczas pracy nad rolą? Młodzież dąży do ideału, który zna z cybernetycznego świata. Teraz mentorami są celebryci. Wszystko jest szybkie, lapidarne. Takie życie w pastylce.”Zsuszi” to wrażliwa osoba, której ciężko odnaleźć się w teraźniejszości. Jest bardzo inteligentna więc znajduje sposób na całe otoczenie. Gubi się jednak w tym, a nawet zatraca. Tak krótki czas przygotowania sztuki utwierdza w przekonaniu jak niespożyte siły i talent mają aktorzy. Bardzo denerwowałaś się podczas premiery, bo jednak czasami wspomagałaś się tekstem? Tak, bo to było czytanie performatywne. Dla mnie nowe i ciekawe doświadczenie. Światem nastolatków rządzą portale społecznościowe typu Facebook czy Twitter. To one wyznaczają drogę popularności i istnienia. Zsuzsi stara się uwidocznić w tym świecie i tym samym zwrócić na siebie uwagę Mate (w którym się podkochuje) oraz bardzo towarzyską Heni. By rozbudzić w nich rzeczywiste emocje, których na co dzień nie ujawniają – wymyśla intrygę, która – zaburzy ich świat nie tylko ten cybernetyczny. Zagrałaś w wielu interesujących sztukach, a zwłaszcza na Scenie Inicjatyw Aktorskich, gdzie wystąpiłaś w przedstawieniach „Kto otworzy drzwi” Neda Neżdany albo „One” Pam Gems. Czy te trudne klimaty pogłębiają Twoje kwalifikacje zawodowe, lubisz grać w tak ekstremalnych przedsięwzięciach? Oczywiście. Dla aktora każda rola, która wymaga pracy jest świetna. Mam nadzieję, że to rozwija i nie jest czasem straconym bezpowrotnie. Ale wróćmy do przedstawienia „Pinokio”, gdzie wystąpiłaś w ważnej roli Wróżki, która w jakiś sposób pozytywnie ukierunkowuje postać Pinokia. Jak pracowałaś nad tą nietypową postacią? Wróżka z „Pinokio” nie jest moją dobrą rolą. Przykro mi, że nie miałam szansy pokazać tam mojego warsztatu. Zarówno Kotka, Lis także Wróżka to postacie opracowane przez Malinę Prześlugę w sposób nowoczesny, tradycyjny pozostał jedynie Świerszcz w swoim kostiumie. Niemniej jednak te role są wiarygodne, a szczególnie Wróżka w swej hippisowskiej – hinduskiej postaci. Ta rola wprowadza pewną tajemnicę na scenę, to widać także w działaniu podczas akcji. Jak odbierałaś tę rolę, bowiem na ogół wróżki określają przeznaczenie? „Wróżka” Prześlugi i „Wróżka” reżysera Roberta Drobniucha to dwie różne kobiety. Co wpłynęło na niekorzyść postaci. Trudno. Czasami aktor musi wykonywać polecenia reżysera. To są Twoje subiektywne odczucia. Często bywa, że aktor jest nie tylko niezadowolony z siebie, a także z pracy reżysera, ale to nie umniejsza wartości spektaklu. Chciałam jednak zwrócić uwagę na oszczędną dekorację, która czasami utrudniała percepcję spektaklu, jednak najpiękniejsza i najważniejsza scena przedstawienia to wnętrze wieloryba, z którego wypadają Pinokio i Dżepetto, a także wzruszająca scena ratowania Knota, poprzez którą Wróżka ukazuje jak bije serce Pinokia i jak powstaje miłość do Knota przez co staje się człowiekiem i o tym co w życiu jest ważne – to miłość czego nie da się kupić za żadne pieniądze. Budowanie postaci szczególnie w przedstawieniu dla dzieci wymaga silnej kreski, gdyż młoda widownia ostro reaguje na każde klimaty. Jakie środki stosowałaś aby tę rolę uwiarygodnić? Z Prześlugi zostały tylko koraliki. Wykreślono dużo scen, które określały charakter Wróżki. Matka – Ziemia, jak mówi o sobie Wróżka – jest kobietą wierząca w buddyzm, w którym występują rytuały takie jak golenie głowy, palenie kadzideł, ofiarowywanie kwiatów, pokłony. Narzędziem ku temu celowi jest medytacja. Buddyzm to „Przebudzenie”- częściej zwane Oświeceniem, które zawsze uwalnia od cierpienia cyklu narodzin i śmierci. Myślę, że przy pomocy scenografa, a także reżysera postać ta wniosła wiele ciekawych odniesień. Czy z perspektywy ról, które zagrałaś uważasz tę postać za ciekawą i nowym doświadczeniem w pracy zawodowej? Każda rola zostawia po sobie ślad. Przy tej realizacji bardzo dobrze pracowało mi się z młodymi nowymi ludźmi. Przebywanie w ich otoczeniu jest na pewno ciekawym doświadczeniem. Jesteś dojrzałą aktorką, czy wiążesz z tutejszym teatrem jakąś nadzieję na stabilizację w Twojej pracy zawodowej? Mam trzydzieści siedem lat i wszystkie fajne role przede mną. Liczę więc, że dostanę szansę na granie takich postaci. Czternaście lat na scenie gnieźnieńskiej, bo przecież to Twój pierwszy Teatr po uzyskaniu dyplomu aktorskiego, jest dla Ciebie pewnego rodzaju odskocznią od życia rodzinnego. Jak odbierasz ten okres wychowując dwójkę dzieci? Do tej pory te dwa życia świetnie się uzupełniały i przenikały. Myślę, że tak będzie dalej. Co jest dla Ciebie w tej chwili najważniejsze? Najważniejsze zawsze jest szczęście z bliskimi, zdrowie i wewnętrzny spokój. Z czym wiążesz największą nadzieję? Aktywnie żyję z dnia na dzień. Szukam nowych wyzwań. Moje „nadzieje” mają dopiero po pięć i półtora roku więc wszystko przede mną. Czego życzyć Tobie na dalsze lata? Chyba nic! Chociaż patrząc na to co dzieje się dookoła to chciałabym się urodzić w innym kraju ale to niemożliwe. Dziękuję za rozmowę Daniela Zybalanka–Jaśko
"Miał skomplikowane zadania". Wiemy, jaką rolę zagra Grzegorz Krychowiak w polskiej produkcji - Grzegorz Krychowiak jako debiutant znakomicie poradził sobie przed kamerą.
wpis gościnny Karolina Dziuba „Powrót na plan filmowy po długiej przerwie spowodowanej pandemią był ekscytujący, ale obarczony ryzykiem. Wracając do pracy borykałam się z myślami „Jak to będzie?”. Z jednej strony miałam wielką potrzebę wrócić do aktywności i być wśród ludzi z branży, a z drugiej obawiałam się o własne bezpieczeństwo. Jak wygląda sytuacja na planie w czasie pandemii? Okazuje się, że bardzo dobrze i bez obaw można wrócić do pracy. Po pierwsze, na kilka dni przed dniami zdjęciowymi dostałam regulamin dot. zachowania na planie podczas pandemii oraz oświadczenie do podpisana o zapoznaniu się z regulaminem. Był to krótki wywiad o moim stanie zdrowia, pouczenie jak zachować się na planie oraz wykaz środków jakie zapewnia produkcja w celu zachowania bezpieczeństwa. Jestem na planie i co dalej… …jeśli mogę dostać się na zdjęcia własnym środkiem transportu, to tak robię, aby ograniczyć kontakt z drugim człowiekiem. Po przyjściu kieruję się do ratowników medycznych – pomiar temperatury ciała oraz szybki test płytkowy na obecność wirusów, test z krwi, wynik po 10 minutach. Co ważne – stała ekipa serialu (tj. aktorzy, ekipa filmowa, pracownicy techniczni, charakteryzacja, osoby zajmujące się cateringiem itp.) przed wznowieniem produkcji mieli wykonane testy na obecność Covid19. Mimo wielkiej sympatii, wszyscy zachowujemy odpowiednią odległość i witamy się klasycznym „Dzień dobry”. Darujemy sobie uściski dłoni i przytulenia. Następnie kieruję się do garderoby, gdzie mam wyznaczone miejsce do przebrania się. Każdy aktor dostaje własne stanowisko, tak aby ograniczyć kontakt między sobą. Garderoba służy również jako poczekalnia między scenami. Kolejna, to charakteryzacja. Tutaj już wreszcie mogę ściągnąć maseczkę. Po wykonaniu makijażu, aktorzy nie muszą nosić masek. Panie dbające o wizerunek pracują w przyłbicach, maskach i jednorazowych rękawiczkach. Każdy aktor ma własną kosmetyczkę z pędzlami i gąbeczkami. Sprzęty wielokrotnego użytku są dezynfekowane (np. lokówka). Czas przygotowania aktora został wydłużony, tak aby w charakteryzacji znajdowały się maksymalnie dwie osoby+dwie makijażystki. Wchodzę na plan – ekipa filmowa ma przyłbice lub maski. Ilość osób pracująca przy danej scenie jest ograniczona do minimum. Catering – jedzenie otrzymujemy na wynos. Ciepłe napoje możemy zamówić, a zimne są przygotowane w małych butelkach i rozłożone na campie. Nie ma możliwości wejścia do barobusu. Dodatkowo, na planie, są środki do dezynfekcji rąk, które należy stosować. Mam nadzieję, że każda produkcja tak dobrze dba o bezpieczeństwo. Dzięki temu praca w branży filmowej jest bezpieczniejsza, a aktorzy mogą wrócić do działania i zarobków. Mimo to, marzę o jak najszybszym powrocie do normalności i pracy w warunkach sprzed pandemii. Chociaż patrząc na obecne realia, na taką sytuację będziemy musieli jeszcze poczekać, dlatego trzymajmy się dzielnie i cieszmy z tego, co mamy!” Karolina była na planie produkcji serialu w Łodzi. Zasady i warunki pracy na innych planach oraz w innym czasie mogą się różnić. KAROLINA DZIUBA – aktorka, ma 25 lat, pochodzi z Tarnobrzegu, mieszka w Warszawie. Skończyła Szkołę Aktorską SPOT w Krakowie (2018). Do tej pory zagrała w „Na dobre i na złe”, „Na sygnale”, czy w „Barwach Szczęścia”. Przez „połowę życia” trenowała taniec towarzyski. Od niedawna jest twarzą aplikacji Less na TikToku. Uwielbia minimalizm, mocną kawę i nieskazitelny porządek. Więcej na:
Wywiad z bohaterem "Zemsty" Zadanie prowadzone jest w grupach (najlepiej czwórki). Każda grupa otrzymuje przydział postaci z lektury. Zadania dla grupy: - należy wybrać spośród siebie jedną osobę, która będzie udawać danego bohatera,Książka w szkole to głównie lektura, więc o lekturach będę pisać, abyście Wy, uczniowie i
Będąc niedawno na Cmentarzu Katolickim w Sopocie zwróciłam uwagę na grób aktora Gwido Trzywdar – Rakowskiego. Przyznam, że do tej pory nazwisko to było mi całkiem nieznane. Gdyby nie wyraz „aktor”, umieszczony pod nazwiskiem na pomniku nagrobnym, przeszłabym obojętnie dalej. Postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego aktora, a następnie coś o nim napisać. Bo jak sądzę, jest to dziś postać całkiem zapomniana. Grób Gwido Trzywdar – Rakowskiego na Cmentarzu Katolickim w Sopocie Niestety nie udało mi się znaleźć żadnej fotografii tego aktora. Od red.: Już po publikacji tego artykułu otrzymaliśmy od czytelników dwa zdjęcia aktora. Jedno pochodzi z publikacji „Dziesięciolecie Państwowego Teatru Wybrzeże 1946-1956”, drugie z programu do sztuki „Skąpiec” z 1946 r. Gwido Trzywdar – Rakowski pracował w teatrze nie tylko jako aktor. Był także reżyserem; pełnił też przez jakiś czas funkcję kierownika artystycznego. Występował w sztukach teatralnych pod kierunkiem takich znanych reżyserów, jak np. Ludwik Solski, Leon Schiller, Jerzy Goliński, Andrzej Wajda. Ludwik Solski, Wikipedia Przed II wojną światową zagrał również w dwóch polskich filmach fabularnych: „Dziesięciu z Pawiaka” i „Szlakiem hańby”. Urodził się 12 IX 1893 r. w Szczucinie w Małopolsce, w rodzinie Jana i Anny Trzywdar. Wcześnie przez nich osierocony zamieszkał u przyjaciół jego ojca, Augusta i Józefy Kisielewskich, rodziców dramatopisarza, eseisty i krytyka teatralnego, Jana Augusta, autora takich dramatów, jak „W sieci”, „Ostatnie spotkanie”, czy „Karykatury”. Przez dwa lata kształcił się na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studiów tych jednak nie ukończył, gdyż postanowił zostać aktorem. Od tej pory uczył się aktorstwa pod kierunkiem Stanisława Stanisławskiego (właśc. Stanisława Bratmana) – aktora, reżysera, późniejszego dyrektora teatru łódzkiego. Trzywdar – Rakowski debiutował 9 III 1912 r. w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego rolą Fryderyka Wilhelma w sztuce pt. „Rok 1812”. W teatrze tym występował do wybuchu I wojny światowej, czyli do momentu wcielenia go do armii austriackiej – do stacjonującego w Krakowie 4. batalionu 13. pułku piechoty (czyli „K. und K. IV. Baon Infanterie Regiment Nr. 13 Erzherzog”), który wśród mieszkańców Galicji zyskał przydomek „Krakowskie Dzieci”. W 1914 r. pułk ten wchodził w skład 10 Brygady Piechoty (należącej do 5 Dywizji Piechoty armii austriackiej). W szeregach tej armii walczył na froncie wschodnim w Galicji, gdzie głównodowodzącym był gen. Franz Conrad von Hötzendorf. W kolejnych latach wojny wstąpił do II Korpusu Polskiego na Wschodzie; 11 V 1918 r. walczył w jego szeregach z oddziałami niemieckimi pod Kaniowem. Polacy po całodziennej walce zostali zmuszeni do złożenia broni. Jak podaje Wikipedia „Niemcy nie dotrzymali warunków kapitulacji, rozbrojonych jeńców ograbili i wysyłali do obozów jenieckich”. Trzywdar – Rakowski znalazł się w takim obozie w Cüstrow; przez osiem miesięcy pracował tam jako pomocnik górnika w kopalni węgla, z której udało mu się uciec. Do Krakowa przybył „w chwili, gdy z Ratuszowej wieży orzeł Habsburgów padał strzaskany na bruk Krakowskiego Rynku, a na odwachu zaciągał warty 13. pułk krakowskiej ziemi” („Pożółkłe karty. (Ze wspomnień aktora)” Gwido Trzywdar – Rakowski). gen. Franz Conrad von Hötzendorf, Wikipedia Do pracy w teatrze powrócił dopiero w 1919 r. Sam wspominał: „Ponieważ rodzina moja przeniosła się w poznańskie, więc i ja we wrześniu 1919 r. zakotwiczyłem siebie w Poznaniu, w chwili, gdy na mieście ukazały się afisze o występach Ludwika Solskiego. Przeznaczenie! To jego królewska gwiazda przywiodła mnie do Poznania. Z fantazją zanuciłem… Przejdziem Dniestr, Wisłę, Wartę, będziem aktorami!” („Pożółkłe karty. Ze wspomnień aktora” Gwido Trzywdar – Rakowski). Wkrótce został zatrudniony w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pierwszą rolą, jaką zagrał wtedy był Stadnicki w „Carze Samozwańcu”. W kilka miesięcy później przeniósł się do Warszawy: w kolejnych sezonach pracował w tamtejszych teatrach: Teatrze Dramatycznym, Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego, Teatrze im. Aleksandra Fredry, Teatrze Popularnym, a także przez krótki czas – w teatrze w Grodnie. Być może w Poznaniu poznał swą przyszłą żonę, też aktorkę Irenę Trojecką (1904 – 1970), która w tym mieście uczęszczała do gimnazjum i najprawdopodobniej tamże uczyła się zawodu aktorskiego. W Teatrze im. A. Fredry pracował najpierw jako sekretarz, następnie aktor i jednocześnie reżyser. W Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego wystąpił m. in w takich sztukach, jak: „Królowa Korony Polskiej” i „Warszawianka” Stanisława Wyspiańskiego, „Dziady” Adama Mickiewicza, „Kordian” Juliusza Słowackiego, „Kościuszko pod Racławicami” Władysława Ludwika Anczyca. W Teatrze im. A. Fredry zagrał przykładowo w: „Ślubach panieńskich” Aleksandra Fredry, „Żołnierzu Królowej Madagaskaru” Stanisława Dobrzańskiego, „Carewiczu” Gabrieli Zapolskiej. W sezonie 1925 / 26 pracował jako aktor oraz reżyser w teatrze w Łucku. W 1927 r. wrócił do Warszawy, gdzie występował najpierw Teatrze Polskim (zagrał chociażby w „Juliuszu Cezarze” Wiliama Shakespeare), a następnie w Teatrze Narodowym (grał np. w sztuce „Król Stefan Batory” Stanisława Szpotańskiego). W latach 1932 – 33 Trzywdar – Rakowski pełnił funkcję radcy w biurze prasowym Prezydium Rady Ministrów, w latach 1933 – 35 był wizytatorem polskich zespołów teatralnych we Francji, zaś w kolejnym okresie 1935 – 37 – kierownikiem artystycznym Teatru Domu Żołnierza w Warszawie. Dramatopisarz Bolesław Gorczyński, założyciel Teatru im. W. Bogusławskiego w Warszawie. Wikipedia W 1937 r. zamieszkał wraz z żoną w Gdyni. Szef sztabu Marynarki Wojennej, kmdr. Karol Korytowski powierzył mu bowiem zorganizowanie, a następnie objęcie kierownictwa Teatru Marynarki Wojennej; funkcję tę pełnił do momentu wybuchu II wojny światowej. Teatr ten otrzymał jako siedzibę niedużą salę mieszczącą się w przybudówce czteropiętrowego gmachu przy ul. Jana z Kolna 55. Mieścił się w nim Dom Kolejowego Przysposobienia Wojskowego (ob. budynek „B” Sądu Rejonowego). „I tam grali sobie marynarze. Prowadził teatr Gwido Trzywdar – Rakowski. (…) Wybrał chłopców z Mar. Woj. Dobrał ładne panny i pokazał > Krakowiaków i górali <, wyśmienitych, nie amatorskich. Potem sztukę J. Stępowskiego „Na morskich szańcach Rzeczypospolitej”, kawałek „Wesela” Wyspiańskiego i „Kordiana” Słowackiego. Parę polskich komedii. Używaliśmy w tym teatrze jakże młodym, jakże rozkosznym. Widownia musiała się rozpalić od entuzjazmu, co bił z płytkiej, małej scenki”. („Dwie Gdynie” Artur Swinarski, „Przekrój” nr 6, 1945 r.). Sam Gwido Trzywdar – Rakowski wspominał: „Z Teatrem Marynarki Wojennej grałem w bazie na Oksywiu dla marynarzy i na Jana z Kolna dla publiczności, jeździłem do Pucka, na Hel, Wejherowa i na Westerplatte”. W spektaklach tych występowała również Irena Trojecka (Trzywdar – Rakowska). Okupację spędził w Warszawie. W tym okresie wystąpił w dwóch sztukach: „Królu Włóczęgów” Rudolfa Frimla w Teatrze Rozmaitości (we wrześniu 1943 r.) oraz w „Kaprysach Marianny” Alfreda de Musseta w Teatrze Małych Form Miniatury (w kwietniu 1944 r.). Po upadku Powstania Warszawskiego został aresztowany i zesłany do obozu w Buchenwaldzie. Po zakończeniu II wojny światowej znów zamieszkał w Gdyni, gdzie w sezonie 1945 / 46 pracował w Teatrze Dramatycznym Marynarki Wojennej (Teatrze Domu Marynarza), którego objął kierownictwo. Teatr ten otrzymał wówczas siedzibę w otwartym 7 VII 1945 r. Domu Marynarza Marynarki Wojennej – dawnym Domu Zdrojowym przy ob. ul. Piłsudskiego. Dziś w tym budynku mieści się hotel „Dom Marynarza”. Budynek „B” Sądu Rejonowego w Gdyni Gwido Trzywdar – Rakowski reżyserował tam takie sztuki, jak „Jeńcy” Lucjana Rydla, „Grunt to morze” Krystyny Wolińskiej, „Skąpca” Moliera, „Stary Dzwon” Jana Brzozy. Pod koniec sezonu wystąpił jako aktor w sztuce „Nad Morzem” Heijermansa Hermana. Jak sam wspominał, w kierowanym przez niego zespole teatralnym, oprócz jego żony grali tacy aktorzy, jak: „Beata Artemska i Franciszek Rychłowski (gościnnie), Freyteżanka, Stefa i Wł. Cichoraccy, Horska, Carewicz, Janczewska, Kałczanka, Karewicz, Marzecki”. Na stanowisku kierownika muzycznego pracowali: kpt. Dulin i Bolesław Lewandowski (późniejszy dyrygent Opery Warszawskiej). Z tym teatrem współpracowała słynna gdańska pianistka, Krystyna Jastrzembska. Scenografią zajmowali się plastycy (w służbie wojskowej): kmdr. Konstanty Lech i por. Stanisław Preyzner. Dyrektorem administracyjnym był por. Tadeusz Kosiarz. W kolejnym sezonie Trzywdar – Rakowski pracował w Wejherowie oraz w Teatrze Ziemi Słupskiej w Słupsku (gdzie reżyserował sztukę Gabrieli Zapolskiej „Ich czworo”). Od tej pory występował już tylko jako aktor. W latach 1947 – 49 grał w Teatrze Powszechnym w Łodzi, potem w Białymstoku: w Teatrze Miejskim i w Teatrze im. Aleksandra Węgierki. W Łodzi zagrał w „Nadziei” Heijermansa Hermana. W Białymstoku – w „Balladynie” Juliusza Słowackiego i w „Niemcach” Leona Kruczkowskiego. W tych peregrynacjach towarzyszyła mu żona, która występowała w tych samych teatrach, co on. W 1951 r. oboje powrócili do Trójmiasta, grali w Teatrze „Wybrzeże”. Gwido Trzywdar – Rakowski występował tam do 1962 r. Aktor Franciszek Rychłowski, Wikipedia W tymże teatrze 4 IV 1959 r. obchodził jubileusz 50 – lecia pracy artystycznej. W programie jubileuszowym („Kordian” 1959 r.) określono go w następujący sposób: „jako aktora charakterystycznego, realistę z dawnej szkoły krakowskiej, artystę o bogatej skali, od tonów ciepłych, dobrotliwych i komediowych, po szlachetny patos ulubionych ról klasycznego repertuaru” ( W międzyczasie występował również na scenie w Toruniu, w Teatrach Ziemi Pomorskiej (Bydgoszcz – Toruń). Zagrał tam w „Damach i huzarach” Aleksandra Fredry. W Teatrze „Wybrzeże” grał m. in. w takich sztukach, jak: „Pałacyk w zaułku” Braci Tur, „Balladyna” Juliusza Słowackiego, „Świerszcz za kominem” Karola Dickensa, „Zwady miłosne” Moliera, „Ptak” Jerzego Szaniawskiego, „Sułkowski” Stefana Żeromskiego, „Makbet” i „Hamlet” Wiliama Shakespeare oraz „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Do jego najbardziej znanych ról należały: Albin („Śluby panieńskie”), Ilin („Wampiry”), Sforka („Horsztyński”), Grzegorz („Kordian”), Rejent („Zemsta”), Mąż („Ich czworo”), Ojciec („Dwa teatry”), Kaleb („Świerszcz za kominem”), Major („Damy i huzary”). Gwido Trzywdar – Rakowski zajmował się również pracą publicystyczną i literacką. Był autorem dramatów historycznych: „Hołd Pruski” i „Poselstwo w Wilanowie”. W 1953 r. opublikował w dodatku „Rejsy” do „Dziennika Bałtyckiego” cykl artykułów pt. „Ze wspomnień”. W 1961 r. otrzymał wyróżnienie na III Festiwalu Teatrów Polski Północnej w Toruniu – za rolę Dziada w przedstawieniu „Wesele” w Teatrze „Wybrzeże” w Gdańsku. Hotel „Dom Marynarza” w Gdyni Zmarł w Gdyni 2 VI 1962 r. Spoczął na Cmentarzu Katolickim w Sopocie. Maria Sadurska Informacje na temat życia i twórczości tegoż aktora uzyskałam z następujących źródeł: wspomnienia Gwido Trzywdar – Rakowskiego zatytułowane „Pożółkłe karty. (Ze wspomnień aktora)” zamieszczone w programach teatralnych takich sztuk, jak „Cyd”, „Dom Bernardy Alba” i „Sułkowski” wystawianych w 1957 r. w Państwowym Teatrze Wybrzeże (dostępne na stronie Wikipedia
Krótki życiorys Michael’a Jackson’a. Michael Joseph Jackson urodził się 29 sierpnia 1958 w miejscowości Gary. Był amerykańskim piosenkarzem, autorem tekstów, kompozytorem, tancerzem oraz filantropem. Został ikoną nurtu pop wieku XX. Zyskał sławę najlepszego muzyka w historii, czego dowodem jest otrzymany przez niego tytuł
W ramach udziału filmu w festiwalu, z reguły odbywa się na nim również konferencja prasowa filmu, w której biorą udział twórcy i aktorzy. Część pytań podobnie jak w wywiadach promujących film może się powtarzać: O czym jest film? Co lubisz w swojej postaci? Jak się współpracowało z danym reżyserem? Czy masz jakieś zabawne wspomnienie z planu? Jak się przygotowywałaś do roli? Czy dana scena była trudna?itp. W #WYZWANIEAKTOREMBYC na ten tydzień chciałabym abyś nagrał krótki wywiad sam ze sobą, w którym odpowiesz na kilka tego typu pytań. Mogą one dotyczyć Twojego ostatniego projektu filmowego, w którym brałeś udział lub w ramach ćwiczenia wyobraźni i wizualizacji polskiego filmu, który ostatnio widziałeś i chciałbyś w nim zagrać. Naszą propozycją jest film historyczny „Piłsudski”, jeśli jeszcze go nie widziałeś to można go obejrzeć na Netflixie. Następnie obejrzyj konferencje prasową tego filmu z Festiwalu filmowego w Gdyni: Poniżej wypisaliśmy pytania, które zadał aktorom krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, który prowadził tą konferencję. Jak zauważysz nawet nie są to do końca pytania, tylko pewien komentarz, tezy, do których aktorzy mają się ustosunkować i je rozwinąć. Zatem poziom trudności „pytań” wyższy niż w moich propozycjach powyżej: „Bardzo skomplikowana postać, ciekawa i duże wyzwanie zmierzyć się z nią..” „Opowiedzcie o rozmowach z reżyserem, że oglądamy młodych, walecznych, ambitnych ludzi a nie postaci z encyklopedii…” „Kim dla Was był Piłsudski przed dostaniem tych propozycji i jak zmieniły Wasze postrzeganie tamtego świata…” Są też pytania od publiczności, bardzo często nieprzewidywalne i naładowane emocjonalnie: „Czy tak naprawdę było jak w scenie xxx czy to licencja poetica…” Dzięki temu wyzwaniu mamy nadzieję, że obejrzysz w tym tygodniu nowy film polski, konferencję prasową, popracujesz przed kamerą nagrywając krótki wywiad, który jednocześnie może Ci posłużyć jako content promocyjny. Koniecznie podziel się nim na swoich social mediach i oznacz nas @aktorembyc i #wyzwanieaktorembyc tak abyśmy mogli udostępnić najlepsze wykony. Wszystkie osoby, które podejmą się wyzwania zyskują 20% rabatu na stronę internetową www do wykorzystania w ciągu 30 dni. Masz czas do kolejnego poniedziałku!
nMao. 9lc85j8vbl.pages.dev/3329lc85j8vbl.pages.dev/2329lc85j8vbl.pages.dev/1189lc85j8vbl.pages.dev/1879lc85j8vbl.pages.dev/1399lc85j8vbl.pages.dev/1789lc85j8vbl.pages.dev/259lc85j8vbl.pages.dev/1749lc85j8vbl.pages.dev/224
krótki wywiad z aktorem